Ewolucja Asztangajogi II, część 4: (nie) Tylko dla wybranych

(źródło: The Evolution of Ashtanga Yoga – Part II)

Holistyczna fizycznie i duchowo

Jednym z problemów z Asztangajogą jest to, że naprawdę holistyczna fizycznie ona jest dopiero na zaawansowanym poziomie. Kiedy zaawansowany praktyk Asztangi zaczyna ćwiczyć więcej wariantów asan, poprzez naturalne zdolności i ciężką pracę, uzyskuje większe korzyści z dostępu do różnych części ciała. Jeżeli możesz zaakceptować, że większość uczniów po prostu nie będzie w stanie nauczyć się wszystkiego z Drugiej Serii, nie wspominając już o niektórych rzeczach z Trzeciej, to większość uczniów nigdy nie osiągnie kompletnego holistycznego pożytku z pozycji, jeżeli wykonują tylko Pierwszą Serię.

Z uczniów, którzy praktykują wytrwale Asztangajogę opartą na bieżącej tradycji, mniej niż 10% będzie w stanie przepracować całą Pierwszą i rozpocząć Drugą. Z tej liczby mniej niż 10% ukończy Drugą, a z nich mniej niż 10% ukończy Trzecią itd.

Zatem z 7 miliardów ludzi na planecie istnieje tylko kilka tysięcy takich, którzy mogliby ukończyć Drugą Serię, kilkaset osób, które mogłyby ukończyć Trzecią itd. To jest prawo/zjawisko malejących przychodów. Istnieje bardzo niewielu uczniów, którzy kiedykolwiek faktycznie odniosą korzyść z pracy nad całym ciałem – większość uczniów pozostanie w Pierwszej Serii. Większość uczniów nie pójdzie dalej. I ci uczniowie, ostatecznie, albo będą ćwiczyć inną jogę, albo zrezygnują. Tym, co widzimy w społeczności Asztangi, są historie sukcesów: wielu cudownych, oddanych uczniów i nauczycieli. Tym, czego nie widzimy, jest o wiele więcej uczniów, którzy nie mogli bądź nie chcieli kontynuować. To daje do myślenia.

Nie chcę tu dyskutować, czy sama Pierwsza Seria umożliwia dostęp do wystarczającego obszaru ciała. Omówiłem to w swoim poprzednim artykule. Chcę natomiast zwrócić uwagę na fakt, iż większość uczniów dociera do ściany, zwykle w Pierwszej lub na początku Drugiej, i nie czyni dalszego fizycznego postępu na ścieżce tradycyjnego systemu Asztangi. Wielu uczniów, którzy natknęli się na dużą fizyczną przeszkodę, sfrustruje się i zrezygnuje, albo dozna kontuzji i zrezygnuje. Pytanie, jak często się to zdarza? Z mojego oszacowania wynika, że uczniów, którzy zaprzestają, jest o wiele więcej niż tych, którzy kontynuują. Jeżeli to prawda, jak może być uzasadnione ścisłe nauczanie metody?

Krótkowzrocznością u nauczyciela, który odnosi korzyści z praktykowania trzech albo czterech tradycyjnych sekwencji, jest powiedzieć uczniowi, który nie może lub nie odniesie takich korzyści: “chodzi o poddanie i oddanie dla nauczyciela oraz tradycji”. To skrajnie ograniczona i osądzająca postawa. Myślę, że wynika ona z fałszywego wierzenia, że rygorystyczna praktyka to lepsza praktyka, albo jakoś bardziej duchowa. Mając za sobą szkolenia z psychologii behawioralnej, jestem wysoce zaniepokojony takimi stwierdzeniami. Nie możesz znać doświadczenia innej ludzkiej istoty, a popychanie kogoś do praktyki z powodu twojego własnego systemu wierzeń to sprawowanie kontroli – ta postawa nie ma dobra jednostki na sercu. Nie możesz oceniać czyjegoś stanu duchowego mając za wskaźnik jedynie to, jak często ktoś wykonuje praktykę asan.

O ile mi wiadomo, żadna tradycja ani technika, w tym Ashtanga Vinyasa Yoga, nie jest duchowa z natury. Żadne “oddanie” praktyce przez 6 dni w tygodniu nie oznacza większego rozwoju duchowego niż u kogoś, kto tego nie robi. Technika czy tradycja nie jest niczym więcej jak koncepcją, rzeczą, “czymś”. Z kolei każda istota ludzka jest duchowa. Ten utajony potencjał jest w każdym z nas, w starych i młodych, praktykujących Pierwszą Serię i praktykujących Serie zaawansowane, w adeptach medytacji i pranajamy. Technika nie jest duchowa, tylko osoba ją praktykująca jest duchowa.

Zaawansowana praktyka asan nie oznacza wysokiego poziom duchowości, ani nie wskazuje na dobrą osobę. Oczywiście nie oznacza ona też złej osoby. Prawdziwa duchowość jest zależna od twojej miłującej świadomości i, jak zdefiniowałem powyżej, nie jest zależna od praktyk zewnętrznych. Jeżeli polegasz na technice dla wartości duchowej, z definicji nie jest to uniwersalne, a zatem też nie duchowe. Technika jest mapą, a nie terenem. Musisz iść w teren w celu eksploracji, więc być może, dla niektórych posiadaczy map, nadszedł czas, by je sobie odpuścić.

Z mojego doświadczenia wynika, że wielu tradycyjnych nauczycieli czyni mapę ważniejszą od terenu. Innymi słowy, przedkładają oni technikę ponad studentów ją praktykujących. W ten sposób staje się ona brzemieniem zamiast być ścieżką z kamieni przez rzekę. Patrząc na którąkolwiek z wielkich religii widzimy ten sam typowy problem – tylko w przypadku przestrzegania zasad idziesz do nieba. Cóż, nie istnieje niebo poza tym, które tworzysz właśnie teraz.

Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie jest moją intencją wylewanie dziecka z kąpielą – tradycja Asztangi ma wspaniałą wartość. Na przykład poprawa zdrowia fizycznego, skupienie się na oddechu, uważność, dyscyplina i praktyka własna, która może prowadzić do większej samoświadomości i oddania. Jestem zaniepokojony tym, jak niektóre z tych wartości są niewłaściwie stosowane lub niezrozumiane.

Jednym z moich osobistych celów jest móc nauczać różnorodność studentów, a nie tylko elitę. Chcę pracować z uczniami o dowolnych zdolnościach, w każdym wieku i o różnych skłonnościach, tak, żeby czerpali korzyści zarówno z Asztangawinjasajogi, jak i Winjasakramy (Vinyasa Krama). Myślę, że niezbędne jest włączanie alternatywnych sekwencji po to, żeby działać bardziej holistycznie fizycznie – pomóc uczniom uzyskać dostęp do większej liczby aspektów ciała niż ta, którą standardowe Serie Asztangi oferują większości praktykujących.

Równie ważne jest wprowadzenie holizmu duchowego do praktyki. Początkowo oznacza to rozwijanie pranajamy, medytacji i praktyk wglądu w siebie, co może potem prowadzić do odpuszczania i poddania się na głębszym duchowym poziomie. Ja też nie mam prawa własności ani kontroli nad duchowymi doświadczeniami swoich uczniów. Dlatego korzystam z mapy (uczę pewnych praktyk: asany, pranajamy, medytacji itp.), a potem pytam uczniów, jaki jest teren. Staram się pomagać uczniom w ustanawianiu kryteriów, gdzie niektóre z tych doświadczeń transformacyjnych stają się bardziej prawdopodobne.

(źródło: The Evolution of Ashtanga Yoga – Part II)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *