“Ćwiczenie jogi powinno być przyjemnością”, “czaturanga, jeśli lubicie, albo inna wersja przejścia”… Współcześni nauczyciele jogi muszą ważyć słowa, żeby zatrzymać “klientów” przy sobie. To wielka sztuka kompromisu między czystością przekazu a doraźnym udogadnianiem komuś (i sobie). Opowiada o tym znakomita mówczyni, Kino MacGregor, w filmiku zamieszczonym poniżej. Kiedy jej posłuchałem, przypomniało mi się kilka tego typu sytuacji. Brakuje mi czasu tutaj na przetłumaczenie, niemniej wstawiam, gdyż poziom rozumienia języka angielskiego w naszym kraju jest już dość wysoki 🙂
“Czy uczeń ma zawsze rację?” (bo klient na pewno tak ;-))